czwartek, 14 stycznia 2010
nocne wycieczki
Nocne włóczenie się to tu to tam, nie zdarza się często. Jeśli jednak już się zdarza to zawsze mam ze sobą aparat i statyw. Pewnej nocy minionego lata wybrałem się w plener by z pewnego dystansu poobserwować łunę, która biła wysoko nad miastem.
środa, 13 stycznia 2010
blog roku 2009
środa, 6 stycznia 2010
zima
Przydarzył się ładny, słoneczny dzień więc postanowiłem wybrać się na mały spacer z aparatem. Właściwie to nie powinienem tego nazywać spacerem, bo zamiast przejść się nad jezioro, pojechałem tam autem. To takie zboczenie fotografa. Nie wiem czy inni też tak mają ale ja się zawsze boję, że gwałtownie pogorszą się warunki i nie zrobię ładnych ujęć. Wobec powyższego zawsze się spieszę a auto rzecz jasna ułatwia ten pośpiech. Może poczynię ponoworoczne postanowienie, że na wiosenną sesję przejdę się pieszo albo choćby rowerem pokonam te dwa kilometry.
wtorek, 5 stycznia 2010
dzika i nieokiełznana przyroda w akcji
Kolejny dowód na to, że aparat trzeba mieć stale w pogotowiu, bo nigdy nie wiadomo, w którym momencie niebo zawali nam się na głowę. Pamiętam gdy któregoś dnia zobaczyłem na polu "strusie", które potem okazały się żurawiami. Nigdy ich nie było gdy chciałem i były zawsze gdy tylko nie miałem aparatu ze sobą. Tym razem sytuacja była o wiele bardziej komfortowa. Przyroda przyszła do mnie i prawie na progu mojego domu zademonstrowała swoje odwieczne prawo, które mówi o tym, że przetrwają najsilniejsi.
niedziela, 3 stycznia 2010
powrót do przeszłości
Ostatnie półrocze minionego roku nie obfitowało w wolny czas, który mógłbym wykorzystać na podróże z aparatem. Nie zawsze też pogoda była na tyle ładna żeby wydobyć piękno z otaczającego mnie krajobrazu.
sobota, 2 stycznia 2010
raz do roku nowy rok
Sylwestra od kilku lat spędzam w pracy ale na szczęście zawsze udaje mi się skończyć na tyle wcześnie by załapać choćby na noworoczny toast a zaraz po nim na fajerwerki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)