Na początku nie wiedziałem, z czym mam do czynienia więc wolałem trzymać się z daleka. Skutek tego taki, że te pierwsze zdjęcia nie są dobrej jakości ale na wielu z nich widać charakterystyczne plamki na skroniach. Tak na oko zaskroniec, którego udało mi się sfotografować miał mniej więcej pół metra długości.
Z innej beczki, nikt już nie chce się opalać na moim trawniku. ;-)