Pokazywanie postów oznaczonych etykietą canon eos 500d. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą canon eos 500d. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 2 grudnia 2010
co to za drzewo?
Mili moi, jeśli ktoś z was zna rozwiązanie zagadki to będę wdzięczny za odpowiedź. Co to może być za drzewo wg was? Rośnie wzwyż ale nie rozrasta się wszerz. Igły też ma dość charakterystyczne. Polecam kliknąć na pozostałe zdjęcia, żeby powiększyć.
piątek, 26 listopada 2010
masz wiadomość
Przyleciał wieczorem. Patrząc z okna miałem go na wyciągnięcie ręki. Musiał mieć ciężki dzień, bo z tego zmęczenia nie zareagował nawet gdy błyskałem mu fleszem po oczach. Został do szóstej rano, tzn. o tej porze jeszcze go widziano. Ciekawe jaki dystans musiał pokonać żeby dolecieć do celu. Zakładam, że był to gołąb pocztowy. Chyba się nie mylę?
piątek, 19 listopada 2010
piątek, 12 listopada 2010
jesiennie
Kiedyś zapytałem moją znajomą czy oprócz swojej lustrzanki canona używa też innych aparatów cyfrowych. Odpowiedziała mi, że tak naprawdę to głównie robi zdjęcia kompaktowym aparatem cyfrowym chyba, że realizuje jakieś zlecenia lub bierze udział w bardziej profesjonalnych sesjach zdjęciowych. "Na codzień ten sprzęt jest nieporęczny i nie mieści się w torebce a nigdy nie wiesz kiedy nadarzy się okazja by zrobić jakieś zdjęcie. W takich wypadkach kompakt jest idealny".
Wobec powyższego dziś zaprezentuję trochę inne podejście do tematu - Jesień ale tym razem w obiektywie Carla Zeissa - nokia n97 mini.
Wobec powyższego dziś zaprezentuję trochę inne podejście do tematu - Jesień ale tym razem w obiektywie Carla Zeissa - nokia n97 mini.
piątek, 5 listopada 2010
piątek, 29 października 2010
festyn rycerski w zatomiu starym - cz.1
Na to wydarzenie szykowałem się od bardzo dawna. Niestety kiedy nadszedł ów dzień mój srebrny bolid odmówił współpracy i nie miałem szans obejrzenia na żywo pierwszego festynu rycerskiego, który odbył się w Zatomiu Starym.
Ponieważ nie potrafię pisać o przedsięwzięciu, w którym nie brałem udziału a zdjęcia mam dzięki uprzejmości pana Stefana Framskiego, pozwolę przemówić obrazom i wyrazić szczerą nadzieję, że nie jest to ostatnie takie wydarzenie.
Ponieważ nie potrafię pisać o przedsięwzięciu, w którym nie brałem udziału a zdjęcia mam dzięki uprzejmości pana Stefana Framskiego, pozwolę przemówić obrazom i wyrazić szczerą nadzieję, że nie jest to ostatnie takie wydarzenie.
piątek, 22 października 2010
kawałek błękitnej przestrzeni
Żyjąc w pewnym oddaleniu od wielkich aglomeracji mam sporo przestrzeni nad głową. Oprócz ciszy i spokoju to kolejna zaleta mieszkania w miejscu, które nie wie co to wyrastające jak grzyby po deszczu drapacze chmur.
Dzisiejszy wpis jest dedykowany ludziom, którzy "kochają się w niebie". Oprócz moich zdjęć chciałbym zareklamować stronę, na której można znaleźć mnóstwo fotografii nieba. Zainteresowanych zapraszam na stronę Clouds 365 Project
Dzisiejszy wpis jest dedykowany ludziom, którzy "kochają się w niebie". Oprócz moich zdjęć chciałbym zareklamować stronę, na której można znaleźć mnóstwo fotografii nieba. Zainteresowanych zapraszam na stronę Clouds 365 Project
piątek, 15 października 2010
skąd wracali litwini? z jesiennej na grzyby wycieczki
Właściwie to było jeszcze lato (ostatnie jego dni) ale nie będziemy czepiać szczegółów. Pogoda była jesienna.
Raz na jakiś czas spędzam kilka wolnych dni u moich przyjaciół w Wieleniu (nie mylić z Wieluniem). Kilka zdjęć Puszczy Noteckiej możecie zobaczyć tutaj. Kiedy miałem przyjemność bawić tam ostatnim razem, wybraliśmy się wraz z rodziną mojego przyjaciela na grzyby. Mam wrażenie, że to jest jakiś ich lokalny sport - konkurencja pt. kto więcej zbierze.
Nie rozpoznaję zbyt wielu grzybów. Nie wszystkie grzyby ze zdjęć są jadalne. Prawdę mówiąc nie udało mi się znaleźć ani jednego jadalnego. Córcia mojego przyjaciela stwierdziła, że jestem "podgrzybiarzem" (cokolwiek to oznacza) ale mam zadatki na grzybiarza, bo się staram. ;-) Wobec powyższego jest nadzieja, że któregoś dnia nie wrócę do domu z koszykiem pełnym trujących grzybów.
Raz na jakiś czas spędzam kilka wolnych dni u moich przyjaciół w Wieleniu (nie mylić z Wieluniem). Kilka zdjęć Puszczy Noteckiej możecie zobaczyć tutaj. Kiedy miałem przyjemność bawić tam ostatnim razem, wybraliśmy się wraz z rodziną mojego przyjaciela na grzyby. Mam wrażenie, że to jest jakiś ich lokalny sport - konkurencja pt. kto więcej zbierze.
Nie rozpoznaję zbyt wielu grzybów. Nie wszystkie grzyby ze zdjęć są jadalne. Prawdę mówiąc nie udało mi się znaleźć ani jednego jadalnego. Córcia mojego przyjaciela stwierdziła, że jestem "podgrzybiarzem" (cokolwiek to oznacza) ale mam zadatki na grzybiarza, bo się staram. ;-) Wobec powyższego jest nadzieja, że któregoś dnia nie wrócę do domu z koszykiem pełnym trujących grzybów.
piątek, 8 października 2010
coś w trawie piszczy
Lato jest już wspomnieniem. Kolejne nadejdzie dopiero za rok. W momencie gdy piszę te słowa za oknem panuje jeszcze co prawda letnia pogoda ale nie wiem jaka rzeczywistość będzie panowała za parę tygodni gdy ten wpis ujrzy światło dzienne.
Gdyby miało być zimno, tych kilka zdjęć powinno choć trochę ocieplić jesienną aurę.
Gdyby miało być zimno, tych kilka zdjęć powinno choć trochę ocieplić jesienną aurę.
piątek, 1 października 2010
kocie życie cz.1 - siesta
Lato już za nami. Lipiec upłynął pod znakiem upałów, które jak widać na załączonych obrazkach, dały się we znaki nie tylko ludziom. Mój niewielki ogród stał się azylem także dla zwierząt czterokopytnych, bo koty o czym kiedyś pisała moja znajoma, są czterokopytne. Kto słyszał tentent galopującego kota ten wie co mam na myśli.
piątek, 24 września 2010
sierpniowe niebo
O ile się nie mylę to była noc 12/13 sierpnia. Obserwowałem niebo w poszukiwaniu perseidów. Niestety nie udało mi się uchwycić "spadającej gwiazdy", chociaż kilka takich "gwiazd" udało mi się zobaczyć. Jednak za każdym razem celowałem w nieodpowiedni kawałek nieba. Ilekroć przestawiałem aparat w inny rejon, perseidy pojawiały się tam gdzie akurat nie patrzyłem. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej. Może w listopadzie będę miał więcej szczęścia z leonidami. Żeby tylko pogoda chciała sprzyjać.
piątek, 17 września 2010
wielka woda
Krajobraz po powodzi. Wielkopolska. Zatom Stary nad Wartą. Miejscowość jest położona wyżej od koryta rzeki więc wielka woda tam nie dotarła ale kiedy się obejrzy film, można zobaczyć, że wiele nie brakowało.
after the flood from ocean of stupidity on Vimeo.
piątek, 3 września 2010
zassskroniec...
Nie sądziłem, że samo posianie trawy na takim małym terenie spowoduje, że zaroi się tam od żab, pasikoników, myszy i węży. Jakież było moje zdumienie gdy któregoś dnia rano spotkałem żabę i węża walczących o przetrwanie.
Na początku nie wiedziałem, z czym mam do czynienia więc wolałem trzymać się z daleka. Skutek tego taki, że te pierwsze zdjęcia nie są dobrej jakości ale na wielu z nich widać charakterystyczne plamki na skroniach. Tak na oko zaskroniec, którego udało mi się sfotografować miał mniej więcej pół metra długości.
Z innej beczki, nikt już nie chce się opalać na moim trawniku. ;-)
Na początku nie wiedziałem, z czym mam do czynienia więc wolałem trzymać się z daleka. Skutek tego taki, że te pierwsze zdjęcia nie są dobrej jakości ale na wielu z nich widać charakterystyczne plamki na skroniach. Tak na oko zaskroniec, którego udało mi się sfotografować miał mniej więcej pół metra długości.
Z innej beczki, nikt już nie chce się opalać na moim trawniku. ;-)
piątek, 27 sierpnia 2010
niedziela, 22 sierpnia 2010
ulubiona modelka
Już myślałem, że mi się w tym roku nie uda złapać ważek ale okazuje się, że to niemożliwe. Gdy się ma prywatny ekosystem w ogrodzie to można złapać wszystko łącznie z pasikonikami, pająkami, żabami i wężami. Tak, tak - węże też się zadomowiły ale o tym będzie w następnym wpisie. Tymczasem zapraszam do obejrzenia krótkiego klipu i kilku zdjęć.
czwartek, 19 sierpnia 2010
bojownik
Poniższe zdjęcia nie są mojego autorstwa. Zostały zrobione moim aparatem a autor zdjęć wyraził zgodę na upublicznienie. Zapomniałem zapytać jak się ta ryba zwie (poza tym, że bojownik ;) ale może autor sam się odezwie i nam zdradzi.
niedziela, 15 sierpnia 2010
gość
Od jakiegoś czasu mam takiego oto gościa. Nie jest zbyt płochliwy i nie ucieka. Przynajmniej nie wygląda to na ucieczkę gdy już odfruwa. W obiektyw patrzy zaciekawiony. Ktoś może wie, kim jest ten nieznajomy?
niedziela, 8 sierpnia 2010
pajęczy ród
Lubię pająki. Nie wszystkie byłbym w stanie wziąć na ręce ale tych tutaj nie trzeba się specjalnie obawiać. Są niegroźne.
poniedziałek, 2 sierpnia 2010
szumi las dookoła
Rzadko chodzę na spacery. Najczęściej zdarza mi się to wtedy gdy odwiedzają mnie znajomi uciekający z miasta. Co roku jest to samo zdziwienie pt.: jak to możliwe, że prawie wcale nie bywam w lesie chociaż jest on tylko "parę kroków" od miejsca gdzie mieszkam. Jakoś tak mam, że wolę chodzić większym stadem na piesze wycieczki. Czasem jednak idę sam. Po tym jak wycięli mój ulubiony zagajnik musiałem poszukać jakiegoś innego ładnego miejsca. Chyba znalazłem.
czwartek, 29 lipca 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)