Nadal nie wiem jak to możliwe, że ludzie używając GPS-a potrafią wjechać do rzeki lub skończyć na skraju przepaści. Teoretycznie przecież widać dokąd droga prowadzi? O tym jednak, że GPS bywa zawodny przekonałem się w zeszłym roku podczas mojej podróży na południe. Mimo iż jechałem śliczną, nową drogą moja nawigacja pokazała mi, że tak naprawdę podążam szczerym polem. Oczywiście to był mój błąd. Nie uaktualniłem mapy.
Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Gubiąc się gdzieś w Polsce i obierając dłuższą drogę, miałem okazję zobaczyć parę ładnych widoków. Niestety nie miałem zbyt wiele czasu by zatrzymywać się po drodze ale udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Kliknij na zdjęcie by obejrzeć jego większą wersję.
prześliczne widoki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle przecież jechałeś szczerym polem - widać! :D
OdpowiedzUsuńBardzo malowniczo Ci się jechało ;)
Co za widoki!:))) GPS-om nie dowierzam, choc byłam w sytuacji, ze bardzo się przydał, bo szczerze mówiąc, nie było kogo spytac o drogę..;)
OdpowiedzUsuńPięknych, pogodnych i wiosennych Świąt!:)))
Dzięki Aga :) Następnym razem muszę zrobić wszystko by tych widoków było więcej.
OdpowiedzUsuńNo fakt. Nie mogę zaprzeczyć, że mijałem więcej otwartych przestrzeni. :)))
OdpowiedzUsuńGPS to mimo wszystko przydatna sprawa ale zawsze warto wziąć na to urządzenie poprawkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję i życzę wszystkim spokojnych Świąt Wielkanocnych.
Cudnie soczyste.
OdpowiedzUsuńGPS "najbardziej" przydaje się na śląsku, nawet z najbardziej aktualną mapą w końcu głupieje:)
OdpowiedzUsuńTo pierwsze zdjęcie przypomina mi dzieciństwo...
Maskana
Maskano, będę o tym pamiętał gdy w wakacje wyruszę na południe :)
OdpowiedzUsuń