Lato jest już wspomnieniem. Kolejne nadejdzie dopiero za rok. W momencie gdy piszę te słowa za oknem panuje jeszcze co prawda letnia pogoda ale nie wiem jaka rzeczywistość będzie panowała za parę tygodni gdy ten wpis ujrzy światło dzienne.
Gdyby miało być zimno, tych kilka zdjęć powinno choć trochę ocieplić jesienną aurę.
Ciekawość zwyciężyła:)
OdpowiedzUsuńNie było tak źle... było nawet całkiem dobrze.
To pierwsze zdjęcie jest mylące. Gdyby nie "przecieki" mogłabym uznać, że będzie kwiatowo-romantycznie... Dziękuję:)
Ostatnie zdjęcie podoba mi się najbardziej. Mimo tych "obcych":)
och ten pierwszy jest cudny -szkoda,ze ciut ucięty płateczek:D
OdpowiedzUsuńU mnie dziś przed ósmą rano było siwiuteńko i minus jeden:)))
Przyda się trochę kolorów, gdy zabraknie ich za oknem.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to jest zimno, ale pięknie:)
Fakt. Pierwsze zdjęcie nie zdradza zupełnie co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńSkoro ostatnie zdjęcie podoba się najbardziej to uważam to za sukces. :) Nie ma to jak skuteczna walka z fobiami :)))
Ale tylko ciut go przyciąłem. :) Wiał wiatr i nie udało się utrafić we właściwy moment.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze takie sceny za oknem się nie dzieją ale czuję oddech zbliżającej się hm... zimy. Mam jednak nadzieję, że pogłoski o śniegu są mocno przesadzone.
No właśnie, przyda się trochę kolorów. Mam nadzieję, że w okolicach 14-tego będzie jeszcze pogoda, bo wtedy wróci do mnie mój aparat i będę mógł się wybrać na spacer by złapać jeszcze trochę jesieni w obiektywie.
OdpowiedzUsuńZłapiesz :) w następny weekend już sobie zaplanuj fotograficzną (i nie tylko) trasę :)
OdpowiedzUsuń:) zostawię uśmiech, było mi zimno, ale jak sobie popatrzyłam, to mi teraz cieplej :)
OdpowiedzUsuńWarto też zostawić nicka ;-) a za uśmiech dziękuję i odwzajemniam :-)
OdpowiedzUsuńHahaha, nie będę zostawiać nicka, a co! :)
OdpowiedzUsuń